Jeśli mówimy o olejach tłoczonych na zimno, to mamy na myśli oleje, które na żadnym z etapów produkcji nie przekroczyły temperatury 40 st. Celsjusza. To pozwala na zachowanie wszystkich najważniejszych wartości takiego oleju.
Tak, rekomendujemy aby oleje tłoczone na zimno przechowywać w lodówce. Pozwoli to na zachowanie ich świeżości oraz właściwości odżywczych.
Spektrum potraw, czy dań z wykorzystaniem olejów tłoczonych na zimno jest niezwykle szerokie. Krótko mówiąc, warto je stosować wszędzie tam, gdzie nie są one poddawane obróbce w wysokiej temperaturze. Sosy do sałatek, dipy, pasty śniadaniowe, dodatek do zup, koktajli, smoothie, czy jako smarowidło do pieczywa. Możemy powiedzieć, że w tym wypadku ogranicza nas jedynie nasza wyobraźnia.
My tego nie zalecamy, bo skutkuje to degradacją nienasyconych kwasów tłuszczowych, witamin, czy przeciwutleniaczy. Czyli krótko mówiąc wszystkiego tego, co w olejach tłoczonych na zimno jest najlepsze.
W naszym gospodarstwie nie stosujemy glifosatu w uprawie rzepaku.
Jednocześnie jest to praktyka dość powszechnie stosowana, bowiem przez wielu rolników glifosat (herbicyd totalny) jest stosowany jako środek wspomagający równe dojrzewanie łuszczyn na całej roślinie. Tę praktykę stosuje się szczególnie na większych plantacjach, by uprościć późniejszy zbiór.
My jednak w naszym gospodarstwie uprawiamy rzepak od kilkunastu lat i nigdy nie stosowaliśmy takiego zabiegu. Dlaczego? To bardzo proste, zachowując odpowiednią dbałość o plantację rolnik może zminimalizować konieczność stosowania glifosatu. Z pewnością wiąże się to z jakimiś stratami nasion podczas zbioru – bo jednak nie wszystkie łuszczyny będą naturalnie dojrzałe do zbioru w tym samym czasie. Mimo wszystko wolimy zebrać nieco mniejszy plon nasion, za to przy niższym udziale środków ochrony roślin. W kontekście zabiegów ochrony roślin zawsze trzymamy się zasady – tak mało, jak to możliwe i tak dużo, jak to konieczne.
Nie, nasze gospodarstwo prowadzone jest w ramach rolnictwa zrównoważonego. Jest to taki typ gospodarowania, gdzie cele produkcyjne przenikają się z celami środowiskowymi. W gospodarstwie stosujemy szereg praktyk, które pozwalają nam na obniżenie zużycia nawozów sztucznych oraz środków ochrony roślin. A jak to właściwie wygląda? Otóż często wysiewamy rośliny poplonowe, które wiążą azot atmosferyczny z powietrza i dostarczają go dla roślin następczych, bazujemy na badaniach glebowych, by móc ograniczyć ilości stosowanych nawozów, mocno stawiamy na wapnowanie naszych pól przy użyciu naturalnych kopalin, a więc zmielonych skał wapiennych, a wreszcie używamy najnowszych technologii w oparciu o zdjęcia satelitarne naszych plantacji, które pozwalają na niezwykle precyzyjną aplikację nawozów sztucznych.
Zależy nam, aby oleje jak najszybciej dotarły do klientów od momentu opuszczenia naszego magazynu. Dlatego podjęliśmy decyzję o wysyłce zamówień w poniedziałki, wtorki oraz środy. Taka praktyka daje nam pewność, iż oleje nie będą musiały spędzić np. całego weekendu na magazynie firmy kurierskiej.